Jarema Piekutowski – Co się stało z naszym duszpasterstwem?

Jarema Piekutowski, socjolog i publicysta związany z pismem „Nowa Konfederacja” cytuje mój wiersz Das Boot w ciekawym artykule przedstawiającym proces odchodzenia od wiary pokolenia dzisiejszych czterdziestolatków, którzy w latach studenckich byli aktywni w duszpasterstwach akademickich:

Coraz częściej okazywało się, że studencka wiara i sposób jej przeżywania były odpowiednie na czasy studenckie, ale na dorosłe życie to nie wystarczało. Gorzko pisał poeta Artur Nowaczewski, rocznik 1978:

„(…) wiara wydaje się dziecinadą
jak odprasowana komża ministranta
i równy ścieg partyjnych gazet
grzmiących słowami, słowami, słowami.
nie wokół nich obraca się nasz los,
kiedy niszczyciele ruszają w pościg
i porzucić trzeba sny o niewinności
gdy nadciąga szkwał (…)”

Myślę, że autor artykułu nieprzypadkowo sięgnął po wiersz, ponieważ poezja wiąże się ze sferą wyobraźni:

nasze pokolenie miało jeszcze to, co w literaturze anglojęzycznej nazywa się religious literacy, a co nie do końca precyzyjnie tłumaczy się jako «wiedzę religijną». Bo to nie tylko wiedza, ale także wyobraźnia predysponująca do religijnego myślenia. Nasze pokolenie jeszcze modliło się z babciami, czytało długie książki, rodzice opowiadali nam długie historie i narracje. Młodszym pokoleniom tego może brakować. Zostaje im religijność festiwalowo-pragmatyczna, czyli: chodzę na «Jezusa na Stadionie», tak jak na Openera, a z drugiej strony szukam sobie uzdrawiacza, coacha, duszpasterza, który mi szybko sformatuje umysł, żebym była zdrowa i bogata”.

Artykuł można przeczytać pod adresem:

https://deon.pl/kosciol/komentarze/co-sie-stalo-z-naszym-duszpasterstwem,897112

 

Fot. Artur Nowaczewski

Artur Nowaczewski

Artur Nowaczewski

Urodzony 10 października 1978 roku w Gdańsku.

Absolwent III LO „Topolówki”, w 2003 roku ukończył filologię polską na UG, a w 2008 roku obronił pod kierunkiem prof. dr. hab. Zbigniewa Majchrowskiego pracę doktorską pt. Figura ulicy w literaturze polskiej po 1918 roku. Pracownik Zakładu Teorii Literatury i Krytyki Artystycznej w Instytucie Filologii Polskiej na UG.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

Pozostałe wpisy

Płynny Monolit

stojąc na mostku wpatruję się w płynny monolit wszystko jeden szum nas pochłonie myślę: kroplo, mogłaś spaść wtedy z deszczem. może wtedy poznałbym

Czytaj więcej >>

Ulica Batorego

 sztachety płotu jak zęby staruszki, całe z próchna, wystarczy poruszyć i otwiera się droga do starego ogrodu. Pan Bóg nakleił plastry światła na kurz

Czytaj więcej >>

***

aż strach pomyśleć, co trzyma pan od biologii na zapleczu. w tej klasie nie ma ani jednej żywej żaby, wszystkie są martwe, w słoikach można obejrzeć

Czytaj więcej >>

Tryptyk himalajski

Hillary ojciec chwytał się wielu zajęć, ale odkąd zgłosił się do wojska (rana pod Gallipoli, przestrzelony nos) otrzymał stopień sierżanta i ciężką rękę. bicie

Czytaj więcej >>

Moskwa (2016)/ Rosja

Jadąc autobusem do Moskwy można było poczuć przedsmak wielkich przestrzeni. Im dalej na wschód, tym mniej ludzi. Już Łotwa wydawała się wyludniona.

Czytaj więcej >>

Poeci-piechurzy

Pieszo podróżowano od zawsze, nieraz z powodów bardzo trywialnych – czasami nie było innej możliwości, żeby dotrzeć do celu wędrówki. W średniowieczu piechur jest przede wszystkim

Czytaj więcej >>
Aot. Artur Nowaczewski mapa

Mapa

Zapodziała się na kilka lat, a teraz się odnalazła. Mapa Polski, na której od dzieciństwa (tj. od roku 1986) zaznaczam miejsca, w których byłem. I tak to się zawsze odbywało – chciałem

Czytaj więcej >>

Bożepole (2020) / Kaszuby

Bożepole (2020) /Pomorze Na stacji w Bożympolu wysiada się właściwie w szczerym polu, a droga w szpalerach drzew prowadzi do lasu, w pasmo wysokich morenowych wzgórz. Tak wysokich,

Czytaj więcej >>

Karkonosze (2019)/Sudety

Wyjrzałem za okno i już wiedziałem, że będzie dobrze. Na ciemnym jeszcze niebie widać było gwiazdy. Ani jednej chmury. Na gałęziach kosodrzewin osiadł pierwszy w tym

Czytaj więcej >>

Co wypada

deszcz, ten się wypada do ostatniej kropli. gdzie byłem, no,  nad ulicą puszczaliśmy zapałki z prądem. tak wypadło. trzeba przecież skorzystać że z deszczu na chodniku powstają

Czytaj więcej >>

Amsterdam

kiedyś kończy się każda noc i każde spadanie. jeszcze raz zwycięża lot. znów burzy się krew i rwie się głos aby śpiewać

Czytaj więcej >>