Zbigniew Herbert. Flanowanie i inne sposoby podróżowania

Zeszyt i szkicownik idą do kieszeni i zaczyna się najprzyjemniejsza część programu –
flanowanie, to znaczy:
Włóczenie się bez planu według perspektyw, a nie przewodników,
Oglądanie egzotycznych warsztatów i sklepów: ślusarza, biura podróży, zakładu
pogrzebowego,
gapienie się,
podnoszenie kamyków,
wyrzucanie kamyków,
picie wina w możliwie najciemniejszych kątach „Chez Jean”, „Petit Vatel”,
zadawanie się z ludźmi,
uśmiechanie się do dziewcząt,
przytykanie twarzy do murów w celu łowienia zapachów,
zadawanie konwencjonalnych pytań tylko po to, aby sprawdzić czy życzliwość ludzka nie
wyschła,
przyglądanie się ludziom ironicznie, ale z miłością,
asystowanie przy grze w kości,
wstępowanie do antykwariatów z zapytaniem, ile kosztuje grające hebanowe pudełko o czy
można posłuchać jak gra; potem wychodzenie bez hebanowego pudełka,
studiowanie menu wytwornych restauracji, które zwykle wywieszone są na zewnątrz i
pogrążanie się w lubieżnych rozważaniach: homar czy ostrygi na początek (…)

dokładne czytanie programu festynu i nagród, jakie można wygrać w Tomboli dla żołnierzy,
a także wszystkich innych ogłoszeń, zwłaszcza pisanych ręcznie.

 

 

Fot. Artur Nowaczewski

 

arturnowaczewski · 7.Zbigniew Herbert. Flanowanie Inne Sposoby Podróżowania

Artur Nowaczewski

Artur Nowaczewski

Urodzony 10 października 1978 roku w Gdańsku.

Absolwent III LO „Topolówki”, w 2003 roku ukończył filologię polską na UG, a w 2008 roku obronił pod kierunkiem prof. dr. hab. Zbigniewa Majchrowskiego pracę doktorską pt. Figura ulicy w literaturze polskiej po 1918 roku. Pracownik Zakładu Teorii Literatury i Krytyki Artystycznej w Instytucie Filologii Polskiej na UG.

Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn

Pozostałe wpisy

Krokowa (2019)/ Kaszuby

  Pociąg do Krokowej jeździł jeszcze zanim poprowadzono linię na Mierzeję Helską. Mijał po drodze wieś Gdynia, skręcał z Redy w kierunku Pucka i Swarzewa, kilkanaście

Czytaj więcej >>

Karkonosze (2019)/Sudety

Wyjrzałem za okno i już wiedziałem, że będzie dobrze. Na ciemnym jeszcze niebie widać było gwiazdy. Ani jednej chmury. Na gałęziach kosodrzewin osiadł pierwszy w tym

Czytaj więcej >>

Commodore 64

to że zwiększa się rozdzielczość, wcale nie oznacza, że widać więcej. wczytuję się w dzieciństwo, a tam : komputer z pamięcią 64 kilobajty   dziś kiedy wszystko

Czytaj więcej >>

Bożepole (2020) / Kaszuby

Bożepole (2020) /Pomorze Na stacji w Bożympolu wysiada się właściwie w szczerym polu, a droga w szpalerach drzew prowadzi do lasu, w pasmo wysokich morenowych wzgórz. Tak wysokich,

Czytaj więcej >>

Być flâneurem w Gdańsku

Po II wojnie światowej Gdańsk znalazł się w granicach Polski, ale jedynie kilka procent przedwojennych mieszkańców pozostało w mieście. Niemców wysiedlono, gdańska polonia została

Czytaj więcej >>

Noc Mleczna

rosłem i rosłem. a śladem moich spojrzeń i miniętych ulic coś rosło we mnie. słońce świeciło, padały deszcze, chciałem pomieścić w pamięci każdy listek, każdy liszaj

Czytaj więcej >>

Co wypada

deszcz, ten się wypada do ostatniej kropli. gdzie byłem, no,  nad ulicą puszczaliśmy zapałki z prądem. tak wypadło. trzeba przecież skorzystać że z deszczu na chodniku powstają

Czytaj więcej >>

Poligon

„Mieszkam w wysokiej wieży, ona mnie obroni Nie walczę już z nikim, nie walczę już o nic” (Sztywny Pal Azji, Wieża radości, wieża samotności)

Czytaj więcej >>

Żaba

ze wszystkich Twoich stworzeń pełzających najbardziej ukochałem żabę. znalazłem ją w nocy na środku parkingu – życie wilgotne jeszcze, dopiero co opięte w kształt. w dłoni

Czytaj więcej >>